Witam serdecznie :)
Jest to maska do włosów w kremie Kallos Keratin z wyciągiem z keratyny i proteinami mlecznymi.
Jest ona przeznaczona do włosów suchych, łamiących się i poddanych zabiegom chemicznym.
Jest to maska, którą producent zaleca nakładać na 5 minut na umyte i wytarte ręcznikiem włosy.
Kupuję ją w HEBE za ok. 10 zł
Pojemność to 1 litr.
Ja swoich włosów nie poddaję zabiegom chemicznym ani termicznym, po prostu nie używam suszarki, prostownicy ani innych podobnych urządzeń :) jednak zawsze miałam włosy puszące się, łamliwe, w okresie jesienno- zimowym elektryzujące się do wszystkiego i do wszystkich :D. Moje włosy sięgają mniej więcej do bioder i są dość gęste, dlatego przeważnie miałam problem, żeby je rozczesać.
Jest to mój ulubieniec, ponieważ:
1. ułatwia rozczesywanie
2. nawilża
3. dociąża, ale nie powoduje oklapnięcia włosów
4. jest bardzo wydajna
5. włosy są miękkie
Wady:
1. średnio wygodne opakowanie, fajniejsze byłoby z pompką
Mój sposób stosowania:
Nakładam ją po każdym umyciu włosów NIE OD SKÓRY GŁOWY, ale zaczynam mniej więcej 8- 10cm od skóry głowy w dół, następnie przeczesuję delikatnie całą długość włosów grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami, aby maska dotarła w każde miejsce i zawijam w ręcznik i idę sobie np. oglądać film, czy co kto lubi :)
Po ok. 30- 40 minutach spłukuję maskę, pamiętając o tym, żeby ostatnie spłukanie wykonać zimnym strumieniem wody, co spowoduje zamknięcie łusek włosa, i dzięki temu włosy będą gładkie i nie będą się puszyć.
Jak widać maska ma dość gęstą, kremową, buduniową konsystencję.
Pachnie trochę męsko :D
Moja puszka maski już zaczyna się denkować, więc za niedługi czas z pewnością poczłapię po kolejne opakowanie :)
Dostępne są również inne maski firmy Kallos, które można dostać w mniejszych opakowaniach o pojemności 275 ml za ok. 5 zł, tak jak moja dawno już skończona z serii Latte.
Te małe pojemności świetne są do przetestowania na początek, jeśli wcześniej nie próbowałyście tych odżywek, dlatego zachęcam do przetestowania.
Koniecznie napiszcie w komentarzu co Wy sądzicie o tych produktach :)
Miłego wieczoru :)
Jest ona przeznaczona do włosów suchych, łamiących się i poddanych zabiegom chemicznym.
Jest to maska, którą producent zaleca nakładać na 5 minut na umyte i wytarte ręcznikiem włosy.
Kupuję ją w HEBE za ok. 10 zł
Pojemność to 1 litr.
Ja swoich włosów nie poddaję zabiegom chemicznym ani termicznym, po prostu nie używam suszarki, prostownicy ani innych podobnych urządzeń :) jednak zawsze miałam włosy puszące się, łamliwe, w okresie jesienno- zimowym elektryzujące się do wszystkiego i do wszystkich :D. Moje włosy sięgają mniej więcej do bioder i są dość gęste, dlatego przeważnie miałam problem, żeby je rozczesać.
Jest to mój ulubieniec, ponieważ:
1. ułatwia rozczesywanie
2. nawilża
3. dociąża, ale nie powoduje oklapnięcia włosów
4. jest bardzo wydajna
5. włosy są miękkie
Wady:
1. średnio wygodne opakowanie, fajniejsze byłoby z pompką
Mój sposób stosowania:
Nakładam ją po każdym umyciu włosów NIE OD SKÓRY GŁOWY, ale zaczynam mniej więcej 8- 10cm od skóry głowy w dół, następnie przeczesuję delikatnie całą długość włosów grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami, aby maska dotarła w każde miejsce i zawijam w ręcznik i idę sobie np. oglądać film, czy co kto lubi :)
Po ok. 30- 40 minutach spłukuję maskę, pamiętając o tym, żeby ostatnie spłukanie wykonać zimnym strumieniem wody, co spowoduje zamknięcie łusek włosa, i dzięki temu włosy będą gładkie i nie będą się puszyć.
Jak widać maska ma dość gęstą, kremową, buduniową konsystencję.
Pachnie trochę męsko :D
Moja puszka maski już zaczyna się denkować, więc za niedługi czas z pewnością poczłapię po kolejne opakowanie :)
Dostępne są również inne maski firmy Kallos, które można dostać w mniejszych opakowaniach o pojemności 275 ml za ok. 5 zł, tak jak moja dawno już skończona z serii Latte.
Te małe pojemności świetne są do przetestowania na początek, jeśli wcześniej nie próbowałyście tych odżywek, dlatego zachęcam do przetestowania.
Koniecznie napiszcie w komentarzu co Wy sądzicie o tych produktach :)
Miłego wieczoru :)
Kasiu, zdradź jak możesz jaki masz rodzaj włosów, chodzi mi o porowatość:)
OdpowiedzUsuńMoje włosy są porowatości niskiej w stronę średniej ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie zazdroszczę, takie włosy wymagają wiele mniej pielęgnacji niż moje- wysokoporowate :)
UsuńTo prawda, ale na pewno warto spróbować, może akurat zdziała cuda :)
UsuńMyślę że dobrym pomysłem byłoby też stosowanie szamponów delikatnych, bez SLS, SLES itd., a taką odżywkę możesz od czasu do czasu używać do mycia nią włosów, no i oleje też na pewno im pomogą :) spróbuj działać w tym kierunku i koniecznie daj mi znać jak się czują Twoje włosy :)